Eko-rodzicielstwo 2013-06-18 14:40:13

Kiedy w domu pojawia się dziecko, okazuje się, że lista rzeczy niezbędnych do szczęścia malucha nie ma końca. Coraz częściej rodzice są jednak negatywnie nastawieni wobec nachalnego i wszechobecnego nurtu konsumpcjonizmu. W odpowiedzi na plastikowe zabawki na baterie, wózki przypominające samochody i towarzyszące zalewowi produktów kolorowe i głośne reklamy, narodził się nurt zwany eko-rodzicielstwem. Kim są eko-rodzice i z czego wynikają ich poglądy?
Firmy prześcigają się w pomysłach, jak zwabić konsumentów – szczególnie tak wrażliwych, jak świeżo upieczeni rodzice. Ich uległość wobec reklamy i perswazji mediów wynika z naturalnej chęci zapewnienia dzieciom wszystkiego, co najlepsze. Eko-rodzicielstwo, czyli ekologiczne rodzicielstwo powstało w opozycji do takiego stanu rzeczy – wyrosło bowiem na gruncie niechęci wobec konsumpcjonizmu. Postawa wynika ze świadomości, że wychowanie dziecka powinno być odpowiedzialne i zgodne z naturą, a ekologia to nie tylko segregowanie śmieci, ale kompleksowo rozumiana równowaga w życiu.
Bycie „eko” to konieczność
Polscy eko-rodzice coraz częściej wiedzą, że bycie „eko” to nie moda, ale klucz do zrozumienia świata, w którym żyją i procesów, które w nim zachodzą. Punktem wyjścia jest właściwie rozumienie wychowania ekologicznego, które opiera się na odpowiedzialności, szacunku i dokonywaniu świadomych wyborów. Młodzi ludzie chcą nie tylko przekazywać dzieciom swoją wiedzę o ograniczonych zasobach naszej planety, ale także edukować potomków na temat ekologii poprzez dawanie im przykładu przez codzienne zachowanie. Dla ich własnego dobra pragną pokazać, że zgniatanie plastikowych butelek, segregowanie śmieci oraz oszczędne korzystanie z wody i energii jest tak naturalne, jak codzienne mycie zębów.
Bariery i wyzwania dla eko-rodziców
Eko-rodzice są świadomi, że główna bariera tkwi w sposobie myślenia, który podpowiada, że bycie „eko” jest trudne, drogie, niedostępne. Dlatego wiele osób traktuje eko-rodzicielstwo jako chwilową modę, a czasami wręcz dziwactwo. Co prawda dostęp do Internetu zwiększa możliwości w tym zakresie, co nie znaczy, że bariery zostały zupełnie zlikwidowane. W Polsce należą do nich głównie m. in. trudny dostęp do ekologicznych i świeżych produktów oraz ich wysoka cena. Na szczęście popyt generuje podaż, dlatego możemy się spodziewać, że ilość produktów ekologicznych będzie rosnąć, a ich ceny – sukcesywnie spadać. Warto pamiętać o tym, że część producentów, widząc rosnące zapotrzebowanie, wykorzystuje motywy „eko” w komunikacji marketingowej, choć w rzeczywistości ich produkty nie mają wiele wspólnego z ekologią.
Eko-perspektywy
W Polsce, w porównaniu z krajami Europy Zachodniej, odsetek eko-rodziców nie jest jeszcze wysoki, ale trend ten rozwija się bardzo dynamicznie. Na rodzimym rynku już teraz możemy znaleźć alternatywę niemal dla każdego produktu koniecznego przy opiece nad dzieckiem. Chusty do noszenia niemowlaków, pieluchy wielokrotnego użytku lub biodegradowalne zabawki z materiału lub papieru, piorące orzechy zamiast detergentów. Pamiętajmy jednak, że eko-rodzicielstwo to nie tylko produkty, ale przede wszystkim sposób myślenia i wychowania.
Źródło: Forum Odpowiedzialnego Biznesu, 06.2012 r.